Gilevich prowadzi tutaj blog rowerowy

Pozor! Pozor! Gilevich na Bicyklu!

Ta w której jaskółki latały bardzo nisko

  • DST 36.32km
  • Teren 21.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 34.56km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 165
  • HRavg 139
  • Kalorie 1528kcal
  • Podjazdy 73m
  • Sprzęt Giant Rincon XC
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 lipca 2020 | dodano: 16.07.2020

Prognozy na dziś nie były dobre. Cały dzień deszczu od godz. 10. Ciemne chmury od zachodu wskazywały, że prognozy nie kłamią, ale warto było spróbować krótkiej wycieczki. Z Jantaru skierowałem się R10 do Sztutowa, ostatni odcinek pokonując żółtym szlakiem.Jazda okalającymi go lasami była w tej aurze nieco mroczna i przygnębiająca, tak jak i widok byłego obozu zagłady, a obecnie Muzeum Stutthof. Ponieważ w Sztutowie zaczęło mżyć, skracam trasę i zamiast R10, jadę drogą do Kątów Rybackich i dalej trasą rowerową do Kobylej Kępy (płyty betonowe) by zobaczyć ujście Wisły Królewieckiej. Miłe i malownicze miejsce z widokiem na Zalew Wiślany i morze szuwarów szumiących na wietrze. Po krótkiej przerwie rozpocząłem powrót zahaczając o most Czterech Pancernych. W drodze do niego towarzyszyły mi jaskółki lecące tuż nad powierzchnią asfaltu, co przypominało o prognozach na ten dzień. Od mostu szybko przejechałem znów pod Muzeum Stutthof i tym razem już ścieżką R10 (z małym wyjątkiem) rozpocząłem podróż powrotną do Jantaru. Trasę dzięki dobrej nawierzchni udało się pokonać szybko i deszcz mnie oszczędził. Fajny wypad w szybkim tempie. 




Kategoria Pomorskie


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]