Gilevich prowadzi tutaj blog rowerowy

Pozor! Pozor! Gilevich na Bicyklu!

Ojców na dziko!!

  • DST 65.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 15.92km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 maja 2010 | dodano: 23.05.2010

Pogoda była zbyt dobra by siedzieć w domu. Patrząc na mapę stwierdziłem, że będąc tyle razy w ojcowie nie znam w ogóle Doliny Sąspowskiej. Trzeba było to nadrobić. Pomęczyłem Sylwka trochę aż wyraził chęć jazdy. Zaczęliśmy standardowo czerwonym szlakiem orlich gniazd i nawet w terenie nie było tak źle. Dopiero Kwietniowe Doły pokazały, co znaczy błotny drift. Nie ma co się czarować ,jazda to była tylko z nazwy, ale śmiechu też było trochę. Dalej siejąc błoto na wszystkie strony, szło nam już gładko aż do samego Ojcowa. Tam skręcamy za żółtym szlakiem do Doliny Sąspowskiej i z początku nie było źle. Droga uprzątnięta, przecinka w powalonych konarach zrobiona, ogólnie nic nie zwiastowało problemów. Do czasu, gdy na swojej drodze nie zaczęliśmy napotykać coraz częściej nieuprzątniętych konarów i drzew. Apogeum było koło Złotej Góry, gdzie trzeba się był przedzierać przez dzikie ostępy Ojcowskich lasów omijając kilkumetrowe zwalisko z drzew. Ja bym zawrócił, ale słysząc „My nie damy rady” pojechaliśmy dalej. Gdy problem drzew powoli się uspokajał zaczęło nam doskwierać błoto w nieprzyzwoicie wielkich ilościach a droga przypominała bardziej bagno… Trochę się mordowaliśmy, ale patrząc na profil trasy, w normalnych warunkach nie było by z nią żadnych problemów. Dalej już prosto do Sąspowa, potem zjazd do Ojcowa i dalej standardowo na Kraków.

Błotny Drift:


Początek Doliny Sąspowskiej:


Koniec Doliny, Niby sielanka a dalej wcale już nie tak wesoło:


Po tych przeprawach zaczynamy czuć zmęczenie


Nie do końca wyszło jak chciałem ale i tak optymistyczny akcencik z dedykacją dla W.


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska


komentarze
shem
| 17:51 piątek, 28 maja 2010 | linkuj Warunki na trasie mieliśmy podobne. W sumie to ja nie kojarzę tej doliny Sąspowskiej, też się tam wybiorę :-)
Sylwek | 19:27 niedziela, 23 maja 2010 | linkuj "My nie damy rady" - Jak widzisz nie myliłem się : )
Choć przyznaję, że te kilometry były najcięższymi jakie przejechałem w tym sezonie.

"W." doceń kwiatka ( i inne mleczyki w tle :D ), na pewno wyszedł by lepiej gdybym nie pośpieszał Grzesia, że na fotografowanie natury mu się wzięło a tu wracać trzeba.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa obiep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]