Jurajski relaks
-
DST
51.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
03:09
-
VAVG
16.19km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czasu ciągle mało na jakieś dalsze wypady, dziś się jednak udało. Tym razem przyszedł czas na odkładany od jakiegoś czasu Ojców. Na ten wyjazd udałem się w znakomitym towarzystwie, Weroniki i Mateusza. Pogoda dopisywała drogi przejezdne, i super widoki. Nic tylko cieszyć się jazdą. Droga ta sama co zawsze, czerwony szlak tym razem suchutki, prowadził nas niezawodnie najpierw polnymi drogami a później Doliną Prądnika.
Droga wiła się pośród idyllicznej przyrody zniechęcając do pośpiechu.
Skałki po wschodniej stronie doliny, oświtlone popłudnowym słońcem prezentowały się dziś wyjątkowo okazale.
Na naszej drodze nie mogło zabraknąć starej zabudowy uzdrowiskowej, tutaj w sąsiedztwie szacownej "Igły Deotymy"
Ostatnim punktem krajoznawczym był "Kościólek na Wodzie"
Dalej już tylko asfaltowa droga do Skały i powrót do Krakowa.
To było bardzo Przyjemne popołudnie i cieszy mnie, że udało się tak miło je spędzić. Gratulacje dla Werci, która dzielnie sobie radziła i poprawiła swój wynik życiowy w pokonanych kilometrach! BRAWO!
Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska
komentarze
Fajne miejsce dla tych, którzy mają dość daleko w góry, a tam jest ciut bliżej.