Pożegnanie z Jurą
-
DST
64.00km
-
Teren
3.00km
-
Czas
04:04
-
VAVG
15.74km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pierwszym dniu wiedzieliśmy, że trasę powrotu trzeba zmienić. Czerwony szlak i okolice między Rabsztynem a Pilicą zostawiamy na później i wybieramy drogę przez Wolbrom,Skałę Ojców do Krakowa. Droga szybsza, krótsza, ale nie łatwiejsza. Pierwszy dzień, choć żmudny, nie obfitował w podjazdy. Tutaj natomiast było ich mnóstwo, podjazd-zjazd i tak na okrągło. Mocno dokuczał mi ciężki plecak, ale nie było źle. I mimo trudnego terenu tempo było w sam raz! W efekcie powrót dużo szybszy i przyjemniejszy niż dojazd acz trasa nie tak efektowna i ciekawa.
Z Jurą żegnamy się mijająć ostatnią warownie na naszym szlaku, Zamek Smoleń
Ostatecznie rozstajemy się też z czerwonym szlakiem Orlich Gniazd, wybierając szybszy asfalt.
Po jednym z podjazdów spoglądam za siebie i podziwiam różnorodną panoramę jurajską
Po dojeździe do Skały zbaczamy na Ojców by spokojnie dojechać do domu omijająć ruch i wszelkie podjazdy:P Tu jak zwykle oblegany przez turystów zamek w Ojcowie
Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska