Cud ptasiego mleczka.
-
DST
5.50km
-
Sprzęt MG Single Speed
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 października 2010 | dodano: 11.10.2010
Słuchajcie Dziatwa, bo mrożącą krew w żyłach historie wam opowiem! Jechałem spokojnie ulicą pewną, przejeżdżam skrzyżowanie i czuje, że Ptasie Mleczko lekkością swą zwiedzione z kieszeni kurtki mi ulatuje! Grymas bólu wystąpił na me lico, rzewny okrzyk wyszarpał się z mych trzewi. Nie wierząc w szczęśliwe zakończenie tej historii wróciłem na miejsce zdarzenia. Leżało tam samotnie, zbrukane twardością asfaltu. Żal, smutek i zrezygnowanie, lecz nie poddałem się! Wstąpiłem odważnie na skrzyżowanie, podbiegłem i podniosłem ocalone i nienaruszone precjoza niebiańskiej słodyczy! Oszczędziły je ciężkie machiny, ominęły wielkimi kołami! A ja pełen radości pomknąłem dalej ku zachodzącemu słońcu.
PS. Wiem, że szczyt grafomaństwa, ale mnie naszło:P
Kategoria Kraków i okolice