Ten z dużą ilością błota i śniegu
-
DST
33.00km
-
Teren
29.00km
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chciałem wyskoczyć gdzieś na rower i wykorzystać pewnie ostatnie podrygi przyzwoitej pogody, myślałem o niedalekiej okolicy a tymczasem niewiadomo, czym zmotywowany Sylwek mówi jedźmy w góry. Miałem kilka pomysłów na nowe trasy, ale pomyślałem, że potrzeba nam czegoś sprawdzonego. Jak tak to tyko Turbacz, parę godzin podjazdu/podejścia a potem dłuuuugi zjazd.
Zaczynamy w Rabce-zdrój. Pogoda piękna i przed nami podjazd, jedzie się w sam raz chwilka po asfalcie a dalej szuter. Na naszej trasie będzie wszystko, błoto:
Liście:
A nawet śnieg:
Im wyżej tym warunki cięższe, ale humory dopisują. Dość szybko lądujemy na Starych Wierchach i ruszamy dalej. Przed Obidowcem mała sesja foto
A potem nie chce się wyciągać aparatu… Ilość błota jest proporcjonalna do stromizny.
Przed samym Turbaczem popełniamy błąd, zamiast przejechać przez Polane Turbacz do schroniska, pchamy się czerwonym szlakiem pieszym na szczyt. Widoki są świetne, ale zmęczenie błotem i walką o każdy krok daje o sobie znać.
Na Turbaczu chwila przerwy, łapiemy jeszcze widoczek na Tatry i ruszamy w dół.
Przez tą 1 h 30 min, pokonujemy 16 km zatrzymujemy się tylko kilka razy wyczyścić tarcze z błota i czasem, gdy ugrzęźniemy po kostki w błocie… No i na tych paru małych podjazdach;) Jesteśmy cali brudni, choć zjazd okazał się dużo łatwiejszy niż sądziłem pokonując go w drugą stronę. Ogromna tu zasługa roweru, który spisywał się tak jak powinien i opon, do których przekonałem się w 100%. Szybko się oczyszczały, znakomicie się trzymały na tym trudnym gliniastym podłożu i rzadko, kiedy traciły przyczepność. Przy zmianie na nowe, na pewno wezmę takie same, ale 2,35.
Na koniec pamiątkowa foteczka w Rabce i można wracać do domu. Górski sezon uważam za oficjalnie zamknięty.
Kategoria Gorce
komentarze
A co do sezonu to nigdy nie mów nigdy :>