Gilevich prowadzi tutaj blog rowerowy

Pozor! Pozor! Gilevich na Bicyklu!

[b]Ostatni dzień w Raju[/b]

  • DST 44.50km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 17.92km/h
  • Sprzęt Giant Rincon XC
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 25 września 2007 | dodano: 25.09.2007

Ostatni dzień w Raju

Szkoda wyjeżdżać ale trudno. Na dziś trasa lekka i przyjemna. Przed wyjazdem mili Słowacy proponują cyklistą "jednego" na drogę. Grzecznie odmawiamy i obiecujemy że jak wrócimy to na pewno, na to dostajemy odpowiedź ze praca ciężka i już wtedy nie będzie. Mimo to wyruszamy w ostatnią trasę w czasie naszej mini wyprawy. Na początek dookoła jeziorka czerwonym szlakiem pieszym... szczerze powiedziawszy lepiej zabrać się na tą trasę po prostu, bez roweru bo Słowacy to taki podstępny naród że jeśli szlak jest pieszy to naprawdę ciężko go przejechać a jeśli się da przejechać to napewno jest tam cyklotrasa a szlaki są naprawdę świetnieoznakowane. Ilość minut podprowadzania i wnoszenia roweru pod górę jest niewspółmierna do długości zjazdu. Sytuacje ratują tylko naprawdę ładne widoki. Po uporaniu się z tą trasą ruszamy asfaltem na Spisską Novą Ves przez Mlynki i Sedlo Grajnar 1032 m.n.p.m. droga jak to zwykle tutaj pod górę, ale nachylenie dobre i można spokojnie bez pośpiechu podjeżdżać w dobrym tempie. Na przełęczy miła rozmowa z miejscowymi cyklistami w wieku 60 lat, z których jeden zaprezentował nam własnej roboty koło z niekrzyżującymi się szprychami. Po krótkiej rozmowie o tutejszych trasach czas na dłuuugi zjazd (aż chce sie powiedzieć jak zwykle na Słowacji) do Spiskiej Nowej Wsi. Ta czekając na transport naliczyliśmy 120 Skód w 20 min. przejeżdżających tylko na jednym wycinku ulicy. A dalej powrót autem po rzeczy Słowacy jednak zostawili nam co nieco) i pora wracać do Krakowa.

Podsumowując, Słowacja choć tak podobna do naszego kraju ma też swoją małą skale jest trochę nieokrzesana i dzika, wszystko jest stare, zaniedbane i rozlatujące a puste wioski żyją swoim własnym powolnym rytmem robiąc ponure wrażenie. Jednak potem okazuje się że te wszystkie rzeczy działają zadziwiająco sprawnie, bez kłopotów i najzwyczajniej dobrze!Pociągi choć wyglądają źle, są wygodne, punktualne i mają miłą obsługę. Obskurne knajpy potrafią okazać się przyjemnymi miejscami a opuszczone drogi gdzieś w górach zadziwiać oznakowaniem, a spokojni Słowacy w razie potrzeby z życzliwością udzielą pomocy. Słowacki Raj to świetne miejsce również na rower, wymaga dużo na podjazdach ale daje niesamowitą przyjemność na zjazdach i odwzajemnia się cudownymi widokami przy dobrej pogodzie i nie ma tam nawet kawałka płaskiego terenu. Trzeba tam jeszcze wrócić.

A tak wyglądały wszystkie trasy razem:


Kategoria Slovensky Raj


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rzyok
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]