Gilevich prowadzi tutaj blog rowerowy

Pozor! Pozor! Gilevich na Bicyklu!

Ojców- nowa perspektywa

  • DST 51.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:06
  • VAVG 12.44km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 lipca 2011 | dodano: 19.07.2011

Czy Ojców może jeszcze czymś zaskoczyć? Kilkanaście wyjazdów, większość szlaków sprawdzona już kilka razy a tu taka niespodzianka. Do Doliny Prądnika jedziemy standardowo Szlakiem Orlich Gniazd, przez Zielonki, Pękowice i Giebułtów.

Mijając Kwietniowe Doły kierujemy się do Korzkwi a dalej ciągle w górę aż do Smardzowic. Tam skręcamy w dawną Drogę Zamkową która z początku prowadzi dość łagodnie.

Niespodziewanie trasa robi się szeroka i usiana luźnymi kamieniami, co może spowodować nieprzyjemne niespodzianki.

Mamy czas, nawet żuczek stał się bohaterem małej fotosesji;)

Zjazd trwa dłuższą chwilę, droga nie jest oznakowana ale nie sprawia większego problemu. Czasem tylko miałem wrażenie, że ktoś mnie obserwuje…

Na szczęście nie był to strażnik OPN-u, on czekał dalej;)
Nabuzowani adrenaliną po zjeździe ruszamy zielonym szlakiem na Górę Koronną, podejście najeżone schodkami, stopniami i dziesiątkami agrafek nie jest specjalnie przyjazne rowerzystom. Ale z wytarganiem roweru nie ma problemu.

Cudowną nagrodą za trud wnoszenia roweru są niepowtarzalne widoki na Dolinę Prądnika.


Począwszy od Góry Koronnej poprzez Wapiennik aż do Góry Okopy, szlak jest w większości przejezdny i wije się przyjemnym singlem.

Co chwila zachwyca nas jakiś niesamowity widok dzięki któremu poznajemy dobrze znane okolice, z zupełnie innej strony.

Wąwóz Smardzowicki to głównie skały. Sceneria jest fantastyczna więc sięgam po aparat z zaskakującą częstotliwością (co zaczyna irytować moją uroczą Towarzyszke)

Końcówka liczącego niespełna 1,6 km szlaku jest zupełnie przejezdna i nie sprawia trudności. Jeśli jednak macie ochotę wybrać się tą trasą pamiętajcie, że więcej tam chodzenia niż jazdy. Ale dla tych widoków naprawdę warto!

W Prądniku Korzkiewskim zamykamy naszą Ojcowską pętlę i rozpoczynamy powrót. Niedługo potem witają nas kominy Krakowa.

A na koniec mały kosmiczny kwiatek dla Werci w nagrodę za przejazd naprawdę ciężkiej trasy;)


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska, Wercia mini-bikestats


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iadls
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]