Gilevich prowadzi tutaj blog rowerowy

Pozor! Pozor! Gilevich na Bicyklu!

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:372.00 km (w terenie 43.00 km; 11.56%)
Czas w ruchu:15:20
Średnia prędkość:15.46 km/h
Maksymalna prędkość:40.00 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:16.17 km i 0h 51m
Więcej statystyk

Euforia deszczowego lasu

  • DST 45.00km
  • Teren 15.00km
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 września 2010 | dodano: 26.09.2010

Dolinki Jurajskie w tym roku eksploatowane są dość mocno, ale trzeba przyznać, że to bardzo fajny poligon typowego xc. Dziś na pierwszy plan poszła dolina Będkowska i Sąspowska. Najpierw pojechaliśmy pociągiem do Rudawy, bo, po co drałować asfaltami w deszczu a następnie krótki dojazd do doliny. Klimat dziś był subtropikalny, wysoka jak na jesień temperatura, wilgotność spora i do tego przelotne deszcze, a wszystko to w naszych własnych lasach prawie równikowych. W Dolinie Będkowskiej szło nam gładko, droga wilgotna, ale równa. Nie było pośpiechu, więc mogliśmy delektować się przyrodą w tak malowniczych zakątkach.

Problemy pojawiły się standardowo przy skrzyżowaniu szlaków nieopodal źródełka Będkówki. Wprawdzie źródełko dostało swoje własne małe korytko i tam gdzie zwykle było wielkie bajoro jest teraz wysypany kamień, to dalej w dalszym ciągu jest pełno błota, i momentami przejazd był ciężki. Taka sytuacja nie trwała długo i szybko wjechaliśmy do lasku, tutaj rządziły wszystkie kolory jesieni. W tym miejscu wykazała się Wercia ubrana w kolor maskujący.

Droga spokojnie pełzała meandrami po lesie, więc nie odmówiłem sobie małej sesji;)

Po wyjeździe z Doliny Będkowskiej łapiemy niebieski szlak idący polami w kierunku Sąspowa.

Przeskakujemy sprawnie drogę 79 i zjeżdżamy do Doliny Sąspowskiej. Od tej strony jazda jest o wiele przyjemniejsza, lekkie nachylenie do dołu sprawia, że podróż tamtędy to czysty relaks, niestety niezbyt długi. Szlak od ostatniego wypadu został uprzątnięty i tym razem nie było potrzeby przedzierać się przez chaszcze. Przejeżdżając przez Ojców robimy krótki rekonesans niebieskiego szlaku w kierunku Groty Łokietka, dojechaliśmy do schodów i zawróciliśmy, ale zaintrygował mnie ten szlak, trzeba będzie go sprawdzić. Pogoda kaprysiła dziś cały czas, ale w sumie była dla nas łaskawa, dopiero, gdy Ojców został nam za plecami deszcze przybrały na sile i towarzyszyły aż do samego Krakowa. Pomimo tego to bardzo sympatyczna trasa, przyjemna, daleka od ludzi i hałasu, z dużą ilością terenu. Czyżby powstał kolejny klasyk?

Dystans wg. google maps, może być minimalnie zaniżony


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska

Wieczorowo

  • DST 5.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 września 2010 | dodano: 25.09.2010


Kategoria Kraków i okolice

Vagancini shoping & service

  • DST 6.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 września 2010 | dodano: 25.09.2010

Po obowiązkach dnia powszedniego stwierdziłem, że wykorzystam wolny czas na serwis rowerów. Najpierw wyskoczyłem na Wagancie, do Cyclocentrum. Kupiłem na zapas dętkę do Mongoła i nakrętkę do korby w singlu. Niestety nie było Brunoxa deo do amortyzatorów i po niego musiałem pojechać do Rowmixu. Po tej krótkiej wycieczce szybko uporałem się z serwisem. Najpierw korba a potem wyczyściłem Marcoka, którego praca ostatnio mocno się przytępiła. Wprawdzie Fox chodził ładnie, ale stwierdziłem, że nie ma mu, co żałować i też został wyczyszczony. W najbliższym czasie trzeba będzie się wziąć za napęd. Ale na to jest jeszcze troszkę czasu.


Kategoria Kraków i okolice

Na żółto i na niebiesko

  • DST 30.00km
  • Teren 12.00km
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 września 2010 | dodano: 24.09.2010

Dziś spontanicznie, Sylwur wyciągnął mnie do Wolskiego, podjazd standardowo od Starowolskiej niebieskim rowerowym, potem łapiemy czerwony i znów niebieski tak jak tu. Szukaliśmy jakiegoś fajnego miejsca żeby posiedzieć a że na polanie Malczewskiego na ironię była masa ludzi to przyszły mi do głowy drzewa na Bielanach. Szybko, więc wskoczyliśmy na żółty i zjechaliśmy „łupanym dołem” do polany i „katedry”. Tu był czas na dłuższą przerwę. Po długiej chwili gadania ruszamy niebieskim w kierunku kopca Piłsudskiego, trasa fajna i muszę ją przetestować, jako zjazd. Jedynie sama końcówka była z buta. Od kopca odbijamy w nieoznakowaną ścieżkę pełną band i niewielkich hopek. Sylwka dziś nie szło dogonić, więc nawet się nie starałem. Szczególnie że traska była zupełnie mi nieznana, a on był w swoim żywiole. Po dotarciu do ul. Królowej Jadwigi, powrót przez błonia i Centrum. Świetny spontaniczny wypad z dużą ilością terenu i dobrej zabawy!


Kategoria Kraków i okolice

Pożegnanie Lata

  • DST 40.00km
  • Teren 6.00km
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 września 2010 | dodano: 22.09.2010

Miałem jechać dziś do Wawki, ale potrzebowałem trochę odpocząć. Dobrze się stało i dziś załatwiwszy obowiązki wyrwałem się do Wolskiego. Bez pośpiechu przejechałem przez centrum najpierw plantami a potem na błonia. Słońce miękkimi i ciepłymi promieniami oświetlało świat, jakby chciało powiedzieć; „różnie to bywało tego lata, ale mam nadzieję, że będziecie mnie dobrze wspominać…”, ale alejki wzdłuż Błoń pokrył już dywan opadłych liści. Idzie jesień…
Potem już standard, szuter nad rudawą, potem Starowolską i Niebieskim szlakiem pod ZOO. Nie pchałem się do ludzi, bo czasem potrzeba ciszy i spokoju. Chwile wcześniej odbijam więc w czerwony szlak i nim dojechałem do Chodnika Malczewskiego, tu łapie niebieski, który ciekawie trawersuje stoki wolskiego. Po krótkim, przyjemnym, choć rozoranym singlu dojeżdżam do żółtego szlaku prowadzącego Łupanym Dołem. Pierwszy raz tamtędy jechałem, ale zjazd świetny! Było warto, ale gdyby był tak ze trzy razy dłuższy… ehhh. Całość przejezda, ścieżka sympatycznie lawiruje w dolince bez wielkiego nachylenia, jedynie na końcówce jest ostra ścianka z drzewami, ale raczej przejezdna, więc to takie małe urozmaicenie. Z Polany Bielańskiej dalej do ulicy Orlej, a tu skręciłem w polną drogę w kierunku lasku i kościoła. Ta odrobina terenu kosztowała mnie drałowanie pod górę drogą z Kryspinowa w kierunku Bielan. Stąd już prosta droga do Toru Kajakowego i dalej do domu. Super wyjazd, bardzo relaksujący! Tego mi było trzeba!


Kategoria Kraków i okolice

Rekreacja na kopcu Kraka

Wtorek, 21 września 2010 | dodano: 21.09.2010

Sylwek wpadł do mnie, najpierw załataliśmy jego pół kilową dętke... a potem czasu nie było dużo więc pojechaliśmy na kopiec Kraka, okrążyliśmy kamieniołom i wróciliśmy.



Ostatni dzień pracy

  • DST 12.00km
  • Czas 00:32
  • VAVG 22.50km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Giant Rincon XC
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 września 2010 | dodano: 21.09.2010

Ponieważ singiel odmówił wczoraj współpracy, dziś przejechałem się Giantem, okazało się, że przez ten miesiąc, lekko zaniżałem sobie wynik. Zamiast 12 km gps pokazywał 11. Czas jazdy też dość sporo odbiega od zakładanych zwykle 40 minut. Ale nie o wyniki tu chodzi. Okazało się więc, że jazda do pracy to nie taki zły patent, drogi miałem dobre, przeważnie rowerowe a ponieważ upałów już nie było, nie przyjeżdżałem mokry.
Duży plus dla Gianta, mimo znikomego używania wszystko działa dobrze, choć jego wagę można by z powodzeniem nieco zbić.


Kategoria Kraków i okolice

Pechowo

  • DST 11.00km
  • Czas 00:32
  • VAVG 20.62km/h
  • Sprzęt MG Single Speed
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 września 2010 | dodano: 20.09.2010

Po skończonej pracy stwierdziłem że sprawdze swoje możliwości i zobaczymy ile mi zajmie jazda do domu na pełnych obrotach. Jechało się dobrze, w 12 min przejechałem jakieś 5 km i tu zdarzył się dramat. Śruba w korbie odkręciła się cichaczem i odpadła a zaraz za nią całe lewe ramie... nakrętki nie udało się znaleźć więc nic nie mogłem zrobić. Pozostało tylko smętnym krokiem wrócić do domu...


Kategoria Kraków i okolice

Wieczorny standard

  • DST 6.00km
  • Czas 00:24
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt MG Single Speed
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 września 2010 | dodano: 17.09.2010

Po drodze spotkałem Mieczysława na swojej nowej maszynie. Dla niego wielkie gratulacje, super sprzęt sobie złożył. A jazda… po tych paru metrach, które przejechałem to zupełnie inna bajka niż mtb. Szerokiej drogi stary!
Wieczorem mały sprint, 2, 5 km w 7 minut, całkiem nieźle, ale jazda bez ciśnienia na jakieś 80%.

PS zważyłem dziś MG, waży około 12 kg... myślałem, że jednak troszkę mniej...


Kategoria Kraków i okolice

Nocna jazda

  • DST 2.50km
  • Czas 00:08
  • VAVG 18.75km/h
  • Sprzęt MG Single Speed
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 września 2010 | dodano: 16.09.2010

Wieczorem zrobiło sie trochę zimno... Dla tego jakoś naturalnie tempo było większe. Troche kombinowałem ale nawet udało się cały dystans bez zatrzymania przejechać;)


Kategoria Kraków i okolice