Lipiec, 2011
Dystans całkowity: | 226.67 km (w terenie 51.00 km; 22.50%) |
Czas w ruchu: | 14:08 |
Średnia prędkość: | 13.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.00 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 17.44 km i 1h 34m |
Więcej statystyk |
Po mieście
-
DST
8.50km
-
Sprzęt MG Single Speed
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Kraków i okolice
Po mieście
-
DST
10.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt MG Single Speed
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Kraków i okolice
Ojców- nowa perspektywa
-
DST
51.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
04:06
-
VAVG
12.44km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czy Ojców może jeszcze czymś zaskoczyć? Kilkanaście wyjazdów, większość szlaków sprawdzona już kilka razy a tu taka niespodzianka. Do Doliny Prądnika jedziemy standardowo Szlakiem Orlich Gniazd, przez Zielonki, Pękowice i Giebułtów.
Mijając Kwietniowe Doły kierujemy się do Korzkwi a dalej ciągle w górę aż do Smardzowic. Tam skręcamy w dawną Drogę Zamkową która z początku prowadzi dość łagodnie.
Niespodziewanie trasa robi się szeroka i usiana luźnymi kamieniami, co może spowodować nieprzyjemne niespodzianki.
Mamy czas, nawet żuczek stał się bohaterem małej fotosesji;)
Zjazd trwa dłuższą chwilę, droga nie jest oznakowana ale nie sprawia większego problemu. Czasem tylko miałem wrażenie, że ktoś mnie obserwuje…
Na szczęście nie był to strażnik OPN-u, on czekał dalej;)
Nabuzowani adrenaliną po zjeździe ruszamy zielonym szlakiem na Górę Koronną, podejście najeżone schodkami, stopniami i dziesiątkami agrafek nie jest specjalnie przyjazne rowerzystom. Ale z wytarganiem roweru nie ma problemu.
Cudowną nagrodą za trud wnoszenia roweru są niepowtarzalne widoki na Dolinę Prądnika.
Począwszy od Góry Koronnej poprzez Wapiennik aż do Góry Okopy, szlak jest w większości przejezdny i wije się przyjemnym singlem.
Co chwila zachwyca nas jakiś niesamowity widok dzięki któremu poznajemy dobrze znane okolice, z zupełnie innej strony.
Wąwóz Smardzowicki to głównie skały. Sceneria jest fantastyczna więc sięgam po aparat z zaskakującą częstotliwością (co zaczyna irytować moją uroczą Towarzyszke)
Końcówka liczącego niespełna 1,6 km szlaku jest zupełnie przejezdna i nie sprawia trudności. Jeśli jednak macie ochotę wybrać się tą trasą pamiętajcie, że więcej tam chodzenia niż jazdy. Ale dla tych widoków naprawdę warto!
W Prądniku Korzkiewskim zamykamy naszą Ojcowską pętlę i rozpoczynamy powrót. Niedługo potem witają nas kominy Krakowa.
A na koniec mały kosmiczny kwiatek dla Werci w nagrodę za przejazd naprawdę ciężkiej trasy;)
Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska, Wercia mini-bikestats
Z problemami
-
DST
33.80km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:31
-
VAVG
13.43km/h
-
VMAX
37.50km/h
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spontaniczny wypad z Jesusem do Wolskiego. Najpierw dość sprawnie wymieniam przebitą dętkę a potem razem ruszamy przez Rynek w kierunku lasku. Na plantach poskrzypujący mostek pokazał, że ma dość i kierownica gwałtownie zmieniła położenie. Szybki powrót do domu, dokręcam mostek i wszystko działa... niestety nie. Amortyzator zastrajkował, 40 mm skoku i ani mm więcej. Nie mam pojęcia co się z nim stało. Pomimo tego ruszamy do wolskiego. Podjazd starowolską, a dalej niebieskim rowerowym. Tu pęka nowy łańcuch Jesusa ale na szczęście mamy skuwacz;) Dalej rundka wokół ZOO i zjazd żółtym na bielany. Przy ograniczonym skoku amora, momentami było wesoło. Potem podjazd niebieskim i zjazd do Olszanicy nieznaną mi ścieżką. Bardzo płynnie i dynamicznie czyli super zabawa. Trzeba to powtórzyć koniecznie, następnym razem jesteśmy umówieni na zwiedzanie Wolskiego Dołu.
Kategoria Kraków i okolice
Po krakowie
-
DST
10.00km
-
Sprzęt MG Single Speed
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Kraków i okolice
Motylem jestem - rekonesans w Beskidzie Makowskim
-
DST
22.87km
-
Teren
13.50km
-
Czas
02:27
-
VAVG
9.33km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy tegoroczny wyjazd w góry i jednocześnie debiut Weroniki. Miejsce akcji- Beskid Makowski, okolice Myślenic. Wycieczkę zaczynamy czerwonym szlakiem rowerowym, który przyjemnie trawersuje stoki Uklejny.
Droga sympatyczna toteż porzucamy czerwony szlak i kontynuujemy podróż zielonym rowerowym. Dookoła nas tańczą motyle w liczbie nigdy przeze mnie wcześniej niewidzianej. Gwiazdą tego niezwykłego przedstawienia była bez wątpienia Rusałka Pawik. (na zdjęciu inny nieco bardziej oswojony osobnik)
Obranym przez nas szlakiem tracimy mocno wysokość a zjazd pozwala trochę złapać oddechu. W efekcie dojeżdżamy do ul. Leśnej prowadzącej do miejscowości Chełm. Asfaltem wspinamy się powoli by niedługo osiągnąć cel. Z Chełmu ruszamy zielonym szlakiem w kierunku kudłaczy. Widoki czarują, atmosfera staje się iście wakacyjna.
Czerwonym szlakiem dojeżdżamy do Działka i postanawiamy zawrócić. Moja tylna opona powoli acz nieubłaganie traciła kolejne cm3 powietrza. Trakcja koła dramatycznie spadała nawet na takim prostym szlaku. Ogólne zmęczenie i brak ochoty na naprawy sprawił, że szybko ewakuowaliśmy się na Chełm i dalej ul. Leśną. Korzystając z cudownej aury nie kończymy jednak wyjazdu. Na Zarabiu uzupełniamy zapasy i udajemy się nad Rabę. Tam oddajemy się błogości i wypoczynkowi.
Wyjazd do Myślenic udał się całkowicie! Świetna atmosfera, nowe nieznane szlaki, dużo radochy i relaksu jednym słowem pełna rekreacja! I wiem na pewno, że jeszcze w tym roku Myślenice odwiedzimy! Dla Werci ogromne gratulacje za pierwszą górską wycieczkę, spisała się na medal! I to kwiatuszki dla niej;)
Kategoria Beskid Makowski, Wercia mini-bikestats
Runda Testowa
-
DST
9.50km
-
Teren
0.50km
-
Czas
00:34
-
VAVG
16.76km/h
-
VMAX
36.00km/h
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Kraków i okolice
Po Krakowie
-
DST
10.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt MG Single Speed
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Kraków i okolice
Na żółto i na niebiesko
-
DST
30.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
13.33km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przyjemny wyjazd w emeryckim tempie z Mateuszem i Sylwestrem. Ruszyliśmy do wolskiego a tam mieszanka najlepszych szlaków... żółtych i niebieskich. Na koniec mocny finał, zjazd Wolskim Dołem. Dziś poszło dużo lepiej niż ostatnio. Więcej płynności w jeździe i ogromna niespodzianka, mostki w dwóch miejscach które ułatwiły jazdę. Widać że ktoś pracował nad trasą i dla niego wielkie brawa! Skapitulowałem tylko raz, przy panieńskich skałach ale myślę, że do końca sezonu uda się zjechać całą trasę.
Kategoria Kraków i okolice
Po mieście
-
DST
6.00km
-
Sprzęt MG Single Speed
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Kraków i okolice