Wrzesień, 2019
Dystans całkowity: | 79.34 km (w terenie 61.00 km; 76.88%) |
Czas w ruchu: | 07:54 |
Średnia prędkość: | 10.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.28 km/h |
Suma podjazdów: | 2093 m |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 26.45 km i 2h 38m |
Więcej statystyk |
Przehyba
-
DST
32.56km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:50
-
VAVG
8.49km/h
-
VMAX
51.48km/h
-
Podjazdy
1144m
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szlak rozpoczęliśmy w Gaboniu. Stąd asfaltową drogą
wspinaliśmy się na Przehybę. Wyjazd mozolny, ale do całkowicie przejezdny. Ze
schroniksa jedziemy czerwonym szlakiem w kierunku Radziejowej. Na sam szczyt
nie wjechaliśmy, bo od Przełęczy Długiej szlak był w opłakanym stanie. Dlatego
szlakiem rowerowym/ narciarskim okrążyliśmy najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego
i dojechaliśmy na Przełęcz Żłobki. Trasa w tym miejscu prowadziła szeroką
szutrową drogą. Wróciliśmy tą samą trasą do Rozdroża pod Wielką Przehybą. Tu
zaczynał się żółty szlak do Przysietnicy. Jest to ponoć jeden z ciekawszych,
naturalnych singli w polskich górach.
Można go podzielić na trzy odcinki których granice wyznacza przekraczanie drogi
szutrowej. Pierwszy jest bardzo przyjemny i niezbyt trudny. Drugi odcinek dużo
trudniejszy, bardziej stromy i błotnisty. Trzeci dużo łagodniejszy i dosyć
szybko opuściliśmy go by zjechać „ukrytą ścieżką”, przygotowaną przez
miejscowych rowerzystów. Ścieżka to radocha w czystej postaci i jest całkowicie
przejezdna nawet dla tych którzy nie skaczą. Tym pozostają szybkie bandy,
mostek i inne naturalne atrakcje. Zdecydowanie jest to trasa warta polecenia i
na pewno tu jeszcze wrócę.
Kategoria Beskid Sądecki
Jaroszowiec - Rabsztyn - Januszkowa Góra - Pazurek - Gołczowice - Jaroszowiec
-
DST
27.12km
-
Teren
25.00km
-
Czas
02:25
-
VAVG
11.22km/h
-
VMAX
38.16km/h
-
Podjazdy
495m
-
Sprzęt Giant Rincon XC
-
Aktywność Jazda na rowerze
Początek trasy był w Jaroszowcu. Pojechałem czerwonym szlakiem na południe w kierunku Rabsztyna. Początkowo ścieżka dość piaszczysta, ale po kilku km normalne ścieżki leśne i szutrowe. Z Rabsztyna, dalej czerwonym szlakiem w Kierunku Januszkowej Góry, a następnie zjazd na zielony szlak pieszy. Podjazd na Januszkową Górę od tej strony bardzo ostry, ale do zjazdu się nadaje. Szlak od północnej strony opada za to łagodnie. Zjazd nie dostarcza wielkich emocji i lepiej nadaje się na podjazd. Zrobiłem jeszcze jedno koło szlakiem rowerowym, ale był całkowicie nudny i niewarty uwagi. Dalej kontynuowałem jazdę do Rezerwatu Pazurek. Znakomity Szlak i fantastyczne otoczenie. Trzeba będzie jeszcze dokładniej zbadać te okolice. Tym sposobem dotarłem do stacji kolejowej Jaroszowiec Olkuski, a następnie pojechałem bez szlaku do Zalesia Golczowskiego i dalej w kierunku Kobylicy. Tam wjechałem na szlak rowerowy. Świetny singiel. Gdyby spadek wysokości był większy, to byłaby bajka, ale i tak to jedna z najlepszych ścieżek w tej części Jury. Na końcu przejazd przez mostek i wjazd do Golczowic. Dalej pojechałem asfaltem do Zalesia Golczowskiego, a następnie skręciłem w prawo na szlak rowerowy którym dotarłem do Jaroszowca. Była to bez wątpienia najfajniejsza trasa przejechana w tym roku na Jurze.
Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska
Grzbietem Magury Małastowskiej
-
DST
19.66km
-
Teren
16.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
11.92km/h
-
VMAX
62.28km/h
-
Podjazdy
454m
-
Sprzęt Mongoose Teocali
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zacząłem wycieczkę na zachodnim skraju Nowicy. Żeby nie tracić wysokości w drodze na Przełęcz Małastowską, udałem się na zachód, a następnie po kilku kilometrach skręciłem na leśną drogę idącą już we właściwym kierunku wzdłuż grzbietu, ponad Nowicą i Przysłupem. Droga szutrowa, dobrze utrzymana pozwalała na sprawne i przyjemne zdobywanie wysokości. Po dojechaniu do drogi asfaltowej prowadzącej do Przełęczy Małastowskiej pojechałem żółtym i zielonym szlakiem na na Magurę Małastowską. Jest to wygodna droga szutrowa, dzięki której nie trzeba pchać roweru. Niebieski szlak z przełęczy do schroniska jest bardziej stromy i kamienisty, więc wyjazd rowerem byłby dużo cięższy. Po dojechaniu na Magurę Małastowską można zobaczyć nieduży cmentarz nr 58. Tutaj też trzeba było podjąć decyzję co do dalszej trasy. Początek niebieskiego szlaku prowadzący przez Ostry dział do Przełęczy Owczarskiej wyglądał zachęcająco, singiel idący dość ostro w dół. Po drugiej stronie równie obiecująco wyglądał czarny szlak prowadzący do cmentarza nr 59. Ostatecznie wybrałem wariant najwygodniejszy tj. jazdę zielonym szlakiem w kierunku Bielanki. Szlak prowadzi przyjemną ścieżką, przez las. Przeważnie delikatnie opada co sprawia, że jazda jest przyjemna i nie wymaga szczególnego wysiłku. Nawierzchnia jest dobra i nie ma zbyt wielu luźnych kamieni. Ogólnie szlak określiłbym jako łatwy i do przejechania na hardtailu. Po pokonaniu kilku kilometrów, przed Sołtysią Górą zjechałem ze szlaku i pojechałem leśną drogą na zachód w kierunku drogi łączącej Bielankę z Nowicą. Po jej osiągnięciu wróciłem do Nowicy.
Kategoria Beskid Niski