Gilevich prowadzi tutaj blog rowerowy

Pozor! Pozor! Gilevich na Bicyklu!

Wpisy archiwalne w kategorii

Kraków i okolice

Dystans całkowity:7582.85 km (w terenie 398.77 km; 5.26%)
Czas w ruchu:345:05
Średnia prędkość:16.71 km/h
Maksymalna prędkość:61.92 km/h
Suma podjazdów:6720 m
Maks. tętno maksymalne:190 (0 %)
Maks. tętno średnie:163 (0 %)
Suma kalorii:26876 kcal
Liczba aktywności:488
Średnio na aktywność:15.54 km i 1h 03m
Więcej statystyk

Po Krakowie

Środa, 13 października 2010 | dodano: 13.10.2010


Kategoria Kraków i okolice

Uczelnia

Wtorek, 12 października 2010 | dodano: 12.10.2010


Kategoria Kraków i okolice

Sikornik

  • DST 30.00km
  • Teren 5.00km
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 października 2010 | dodano: 11.10.2010

Jak zobaczyłem mój plan zajęć na najbliższy tydzień postanowiłem, że trzeba sensownie wykorzystać tę pare wolnych, słonecznych godzin.
Wybraliśmy się więc na krótki wypad do Wolskiego. Szalejące śruby przedniej tarczy Sylwka zmieniają troche plany i dorabiamy kilka km koło błoń. Po naprawieniu usterki wyjazd na Sikornik od ul. Królowej Jadwigi i tamtędy też powrót. Miły, przyjemny i szybki wypadzik.


Kategoria Kraków i okolice

Cud ptasiego mleczka.

Poniedziałek, 11 października 2010 | dodano: 11.10.2010

Słuchajcie Dziatwa, bo mrożącą krew w żyłach historie wam opowiem! Jechałem spokojnie ulicą pewną, przejeżdżam skrzyżowanie i czuje, że Ptasie Mleczko lekkością swą zwiedzione z kieszeni kurtki mi ulatuje! Grymas bólu wystąpił na me lico, rzewny okrzyk wyszarpał się z mych trzewi. Nie wierząc w szczęśliwe zakończenie tej historii wróciłem na miejsce zdarzenia. Leżało tam samotnie, zbrukane twardością asfaltu. Żal, smutek i zrezygnowanie, lecz nie poddałem się! Wstąpiłem odważnie na skrzyżowanie, podbiegłem i podniosłem ocalone i nienaruszone precjoza niebiańskiej słodyczy! Oszczędziły je ciężkie machiny, ominęły wielkimi kołami! A ja pełen radości pomknąłem dalej ku zachodzącemu słońcu.
PS. Wiem, że szczyt grafomaństwa, ale mnie naszło:P


Kategoria Kraków i okolice

Piąteczka na rozgrzewkę

Niedziela, 10 października 2010 | dodano: 10.10.2010

Aaaa i świętujemy. Pękło zaplanowane na ten sezon 2 500 km!!


Kategoria Kraków i okolice

Jak sujka za morze...

  • DST 36.00km
  • Teren 12.00km
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 października 2010 | dodano: 10.10.2010

Aura piękna ale wrodzone lenistwo utrzymywało mnie bardzo długo w domu. Jakimś cudem zebrałem się jednak i wyskoczyłem na rower. Asfaltów mam dość na codzień więc został niezawodny w tym sezonie Wolski. Podjazd niebieskim, zjazd czerwonym do Polany Bielańskiej, podjazd niebieskim pieszym pod kopiec Piłsudskiego, powrót pod zoo i zjazd niebieskim rowerowym. Jechało się bardzo fajnie, nawet pod górę;) Niestety niedziela to czas kiedy w lesie rządzą rodziny z dziećmi i psami, wiec trzeba było uważać.

Na sam początek coś mnie podkusiło i zaczołem kombinować z SAGiem w amorach, Fox mnie nastraszył nie na żarty bo z wentyla uchodziło powietrze... na szczęście sytuacja została opanowana, ale sporo mi zajeło dobranie optymalnego sagu, około 125 PSI. Marcok też po chwili zabawy się obudził i okazało się, że do niego pompka też pasuje. A więc sytuacja została opanowana.


Kategoria Kraków i okolice

Tu i tam

Piątek, 8 października 2010 | dodano: 09.10.2010


Kategoria Kraków i okolice

Uczelnia

Czwartek, 7 października 2010 | dodano: 07.10.2010


Kategoria Kraków i okolice

Witaj Szkoło!!

Środa, 6 października 2010 | dodano: 06.10.2010


Kategoria Kraków i okolice

Ten z miejskim Kabanem

  • DST 35.00km
  • Teren 5.00km
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 października 2010 | dodano: 04.10.2010

Gdy rano zobaczyłem, że dzwoni Sylwek wiedziałem, co to oznacza. Krótka rozmowa i jesteśmy umówieni. Na początek zaglądnęliśmy do starej pracy a że było niedaleko to podjechaliśmy na Kopiec Wandy. Po krótkiej przerwie ruszamy spokojnie na Kopiec Kraka, ot taka trasa pradawnych zabytków. Wybierając się dziś myślałem czy by nie przewietrzyć, Gianta ale jakoś zostałem przy Mongoosie. I dobrze się stało, bo krakowskie chodniki to prawdziwy teren, istne miejskie enduro. Na kopcu Kraka robimy sobie przerwę a potem jedziemy na wzgórze Lasoty. Sylwek koniecznie chciał mi pokazać Fort św. Benedykta, ale nie trafiliśmy do niego… Nie ma tego złego, bo zwiedziliśmy dokładnie nieznane mi Krzemionki Podgórskie razem z parkiem Bednarskiego. Jechało się przyjemnie, ale przed nami pozostała tylko jedna atrakcja, nowa kładka Bernatka… Później, wracając nad Wisłą zaatakował nas dziki, czerwony i wielki Kaban!! Nie wiem jak Sylwkowi udało się uchwycić ten dramatyczny moment, ale na całe szczęście okazało się, że nie jest on taki straszny jak go malują;)


Kategoria Kraków i okolice