Gilevich prowadzi tutaj blog rowerowy

Pozor! Pozor! Gilevich na Bicyklu!

Wpisy archiwalne w kategorii

Wercia mini-bikestats

Dystans całkowity:1083.28 km (w terenie 301.50 km; 27.83%)
Czas w ruchu:81:16
Średnia prędkość:13.21 km/h
Maksymalna prędkość:60.12 km/h
Suma podjazdów:4672 m
Maks. tętno maksymalne:184 (0 %)
Maks. tętno średnie:133 (0 %)
Suma kalorii:23951 kcal
Liczba aktywności:54
Średnio na aktywność:20.06 km i 1h 32m
Więcej statystyk

Majowka - dzien pierwszy

  • DST 37.73km
  • Czas 02:12
  • VAVG 17.15km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Giant Rincon XC
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 maja 2013 | dodano: 02.05.2013

Miechow - Zarnowiec - Pilica.


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska, Wercia mini-bikestats

Spacerowo

  • DST 39.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 15.50km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 czerwca 2012 | dodano: 16.06.2012

Kraków - Tyniec


Kategoria Kraków i okolice, Wercia mini-bikestats

Tyniec

  • DST 37.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 14.51km/h
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 września 2011 | dodano: 02.09.2011

Do Tyńca z Weroniką. Kiepsko mi dziś szło ale mojej Towarzyszce wręcz przeciwnie. Udany wypad na rozruszanie po długiej przerwie.


Kategoria Wercia mini-bikestats, Kraków i okolice

W rajskiej krainie wśród kapusty

  • DST 47.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 17.74km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Sprzęt Giant Rincon XC
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 sierpnia 2011 | dodano: 08.08.2011

Dzień trzeci wycieczki to niestety nieunikniony powrót. Na tapetę idzie trasa którą kiedyś już próbowaliśmy przejechać. Wtedy przeszkodził nam ulewny deszcz. Tym razem prognozy również nie były zbyt pomyślne i chyba to niepokoiło tak Weronikę.

Nasza trasa prowadziła z Pilicy przez Żarnowiec, Charsznice do Miechowa. Sielskie widoki, znikomy ruch i fantastyczny profil trasy pozwolił nam na pełen relaks.

Na dystansie pierwszych 18 km po raz pierwszy od bardzo dawna miałem średnią wyższą niż 20 km/h. Wprawdzie była to zasługa raczej płaskiej trasy ale swoją drogą czułem się tego dnia bardzo mocny;) Wysiłek trzeba było odpowiednio zrekompensować. Miejsce pierwszej przerwy to nasza ulubiona stacja w Żarnowcu, która zyskała nowe miano- Stacyjkowa.

Ze stacyjkowa ruszamy w kierunku Charasznicy. Wszystko przypomina nam, że jesteśmy nieopodal Kapuścianej Stolicy Polski! Począwszy od reklam i znaków po... kapuste na polach...

Droga między Żarnowcem a Miechowem jest nieco pofalowana. Kilka lekkich podjazdów, zjazdów ale generalnie udaje się nam utrzymać wysoką kadencje. Na stację PKP w Miechowie docieramy ok. 30 min przed odjzadem naszego pociągu. Chwila przerwy i ruszamy w powrotną drogę.

To był niezwykle udany, kolejny długi weekend w Pilicy.


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska, Wercia mini-bikestats

Pilica- bike friendly

  • DST 27.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 12.09km/h
  • VMAX 49.50km/h
  • Sprzęt Giant Rincon XC
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 sierpnia 2011 | dodano: 07.08.2011

Drugi dzień zaplanowaliśmy czysto rekreacyjnie. Ciekawych możliwości było co niemiara, ale wszystkie jakieś takie...

Pogoda nie była zła. Ciepło i lekki wietrzyk ale bardzo potrzebowaliśmy słońca.

Na sam początek zobaczyliśmy te piękne Słoneczniki i uznaliśmy je za dobrą wróżbę.

Do sprawdzenia wybraliśmy żółty szlak rowerowy wytyczony przez gminę Pilica i ostatnio oznakowany.

Jakość oznakowania jest bardzo dobra, słupki z oznaczeniami ustawione są dość częśto. Trasa poprowadzona w większości po przyjemnych szutrach - i co w warunkach jurajskich trzeba podkreślić - całkowicie przejezdna. Na trasie umieszczono też 8 stanowisk postojowych. Schludnie wykonane wiaty stanowią miłe urozmaicenie dla turysty, który może po ludzku zjeść coś na trasie. Ogromne brawa za wykorzystanie środków unijnych!!

Miłe zaskoczenie spowodowane sensowną rozbudową infrastruktury rowerowej przerodziło się jednak w totalną ekscytację gdy dojechaliśmy do powstającego bikeparku!!

Nie mogłem sobie odmówić testów na dostępnym kawałku toru. Fantastyczna i zaskakująca inwestycja nie jest jeszcze ukończona, ale mam nadzieję, że otwarcie nastąpi jeszcze w tym roku! Więcej możecie znaleźćtutaj

I tak euforycznie kończymy drugi rowerowy dzień na jurze a Pilica bez dwóch zdań zasłużyła na wyróżnienie bike friendly!


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska, Wercia mini-bikestats

Dzień kombajnisty

  • DST 60.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:56
  • VAVG 15.25km/h
  • VMAX 48.70km/h
  • Sprzęt Giant Rincon XC
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 sierpnia 2011 | dodano: 07.08.2011

W naszą podróż ruszamy zachęceni wspaniałą pogodą. Ruszamy czerwonym szlakiem jurajskim i bez przeszkód docieramy do Ojcowa gdzie widzimy pierwszą z jurajskich twierdz.

Wprawdzie ruch na drogach nie był zbyt duży ale my wybieramy wariant offroadowy. Zamiast kierować się na Skałę, wjeżdzamy do Doliny Zachwytu. Dolinka praktycznie nie uczęszczana jest oazą spokoju i nawet drogi nie są bardzo wyjeżdzone... właściwie wogóle ich nie ma;)

Ten widok zakończył najprzyjemniejszy fragment naszej wycieczki.Cisza, spokój ale czekała nas przeprawa ruchliwą drogą Skała- Wolbrom.

Nie tylko my postanowiliśmy wykorzystać dobrą pogodę. Na drogach i polach pracowali rolnicy a co chwilę mijały nas wielkie kombajny. Jedni pracują a inni odpoczywają...

A na koniec piękna panorama z widokiem na Pilicę, cel naszej podróży.


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska, Wercia mini-bikestats

Ojców- nowa perspektywa

  • DST 51.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:06
  • VAVG 12.44km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 lipca 2011 | dodano: 19.07.2011

Czy Ojców może jeszcze czymś zaskoczyć? Kilkanaście wyjazdów, większość szlaków sprawdzona już kilka razy a tu taka niespodzianka. Do Doliny Prądnika jedziemy standardowo Szlakiem Orlich Gniazd, przez Zielonki, Pękowice i Giebułtów.

Mijając Kwietniowe Doły kierujemy się do Korzkwi a dalej ciągle w górę aż do Smardzowic. Tam skręcamy w dawną Drogę Zamkową która z początku prowadzi dość łagodnie.

Niespodziewanie trasa robi się szeroka i usiana luźnymi kamieniami, co może spowodować nieprzyjemne niespodzianki.

Mamy czas, nawet żuczek stał się bohaterem małej fotosesji;)

Zjazd trwa dłuższą chwilę, droga nie jest oznakowana ale nie sprawia większego problemu. Czasem tylko miałem wrażenie, że ktoś mnie obserwuje…

Na szczęście nie był to strażnik OPN-u, on czekał dalej;)
Nabuzowani adrenaliną po zjeździe ruszamy zielonym szlakiem na Górę Koronną, podejście najeżone schodkami, stopniami i dziesiątkami agrafek nie jest specjalnie przyjazne rowerzystom. Ale z wytarganiem roweru nie ma problemu.

Cudowną nagrodą za trud wnoszenia roweru są niepowtarzalne widoki na Dolinę Prądnika.


Począwszy od Góry Koronnej poprzez Wapiennik aż do Góry Okopy, szlak jest w większości przejezdny i wije się przyjemnym singlem.

Co chwila zachwyca nas jakiś niesamowity widok dzięki któremu poznajemy dobrze znane okolice, z zupełnie innej strony.

Wąwóz Smardzowicki to głównie skały. Sceneria jest fantastyczna więc sięgam po aparat z zaskakującą częstotliwością (co zaczyna irytować moją uroczą Towarzyszke)

Końcówka liczącego niespełna 1,6 km szlaku jest zupełnie przejezdna i nie sprawia trudności. Jeśli jednak macie ochotę wybrać się tą trasą pamiętajcie, że więcej tam chodzenia niż jazdy. Ale dla tych widoków naprawdę warto!

W Prądniku Korzkiewskim zamykamy naszą Ojcowską pętlę i rozpoczynamy powrót. Niedługo potem witają nas kominy Krakowa.

A na koniec mały kosmiczny kwiatek dla Werci w nagrodę za przejazd naprawdę ciężkiej trasy;)


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska, Wercia mini-bikestats

Motylem jestem - rekonesans w Beskidzie Makowskim

  • DST 22.87km
  • Teren 13.50km
  • Czas 02:27
  • VAVG 9.33km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Mongoose Teocali
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 lipca 2011 | dodano: 15.07.2011

Pierwszy tegoroczny wyjazd w góry i jednocześnie debiut Weroniki. Miejsce akcji- Beskid Makowski, okolice Myślenic. Wycieczkę zaczynamy czerwonym szlakiem rowerowym, który przyjemnie trawersuje stoki Uklejny.

Droga sympatyczna toteż porzucamy czerwony szlak i kontynuujemy podróż zielonym rowerowym. Dookoła nas tańczą motyle w liczbie nigdy przeze mnie wcześniej niewidzianej. Gwiazdą tego niezwykłego przedstawienia była bez wątpienia Rusałka Pawik. (na zdjęciu inny nieco bardziej oswojony osobnik)

Obranym przez nas szlakiem tracimy mocno wysokość a zjazd pozwala trochę złapać oddechu. W efekcie dojeżdżamy do ul. Leśnej prowadzącej do miejscowości Chełm. Asfaltem wspinamy się powoli by niedługo osiągnąć cel. Z Chełmu ruszamy zielonym szlakiem w kierunku kudłaczy. Widoki czarują, atmosfera staje się iście wakacyjna.

Czerwonym szlakiem dojeżdżamy do Działka i postanawiamy zawrócić. Moja tylna opona powoli acz nieubłaganie traciła kolejne cm3 powietrza. Trakcja koła dramatycznie spadała nawet na takim prostym szlaku. Ogólne zmęczenie i brak ochoty na naprawy sprawił, że szybko ewakuowaliśmy się na Chełm i dalej ul. Leśną. Korzystając z cudownej aury nie kończymy jednak wyjazdu. Na Zarabiu uzupełniamy zapasy i udajemy się nad Rabę. Tam oddajemy się błogości i wypoczynkowi.

Wyjazd do Myślenic udał się całkowicie! Świetna atmosfera, nowe nieznane szlaki, dużo radochy i relaksu jednym słowem pełna rekreacja! I wiem na pewno, że jeszcze w tym roku Myślenice odwiedzimy! Dla Werci ogromne gratulacje za pierwszą górską wycieczkę, spisała się na medal! I to kwiatuszki dla niej;)


Kategoria Beskid Makowski, Wercia mini-bikestats

Burza której nie było;)

  • DST 20.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 14.12km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 31 maja 2011 | dodano: 31.05.2011

Po 18 zrobiło się chłodniej i dużo przyejmniej. Ruszyliśmy z Weroniką na długo wyczekiwany wyjazd. Wybór padł na Las Wolski i nowy Singletrack. Na błoniach okazało się, że nad Wolskim wisi ogromna burzowa chmura a aura jasno wskazywała na załamanie pogody. Wobec tego postanowiliśmy się wycofać i skoczyć na kopiec Kraka. Chonorowa rundka dookoła i powrót do domu. Miło, przyjemnie - relaks w czystej postaci.


Kategoria Kraków i okolice, Wercia mini-bikestats

Skąpani w deszczu

  • DST 22.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 16.50km/h
  • Sprzęt Giant Rincon XC
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 maja 2011 | dodano: 07.05.2011

Kolejny dzień wypadu na Jurę nie zapowiadał się dobrze, synoptycy straszyli deszczami i niską temperaturą. Chcąc uniknąć tych wszystkich nieprzyjemności zmieniamy plany i ruszamy do Miechowa przez Żarnowiec. Po około godzinie szybkiej jazdy docieramy do tego ostatniego, deszcz od jakiegoś czasu mżył ale dopiero tutaj rozlało się na całego! Chronimy się na pobliskiej stacji benzynowej a nasz stan najlepiej ilustruje to zdjęcie:p

Na całe szczęście mamy koło zapasowe na taką okazje i ochoczo z niego korzystamy. W strugach ulewnego deszczu mijamy autem kolejne kilometry przyglądając się trasie którą mieliśmy przejechać... Może kiedy indziej...
W Miechowie łapiemy pociąg Inter Regio. Kupujemy bilety strefowe i dzięki temu oszczędzamy ponad 6 zł!! Całość podróży 2 os.+ 2 rowery to niecałe 10 zł. Pani Konduktorce bardzo dziękujemy za tak przyjazną cenę i najdłuższy na świecie bilet:P

Tak docieramy do Krakowa, tu mamy jeszcze parę km do zrobienia ale jakoś po tych deszczach nie ma nastroju.


Kategoria Jura Krakowsko-Częstochowska, Wercia mini-bikestats